Od siebie dodal bym jeszcze 2 grosze.Mianowicie zamiast k.s. dozywotnia ciezka praca itp. Kazdemu czlowiekowi nalezy rowniez wybaczyc.Nigdy niewiadomo kiedy taki czlowiek dozna skruchy i nawrocenia.Bog daje szanse kazdemu i nikogo z gory nie potepia ale jednoznacznie potepja niegodne i zle czyny. Kroluj nam Chryste !!!
Dla mnie cały ten tekst to jedna wielka manipulacja i protest przeciwko słusznej karze śmierci. Breivik powinien być karany tak jak jest czyli z obowiązującym prawem w dniu w którym dokonał przestępstwa. Prawo nie działa wstecz i nie mamy nagle prawa by zmienić prawo i posłać go katu.
Pomimo złej intencji autora i przeinaczeń które tu wyczynia powinniśmy wiedzieć że kara śmierci jest samobójstwem mordercy. Morderca wie jakie prawo panuje w państwie. Jeśli decyduje się zabić i zabija z zimną krwią 70 osób i wie że za to jest śmierć, to tak, powinien być ukarany. Bo robi to pełni świadom swego czynu! To tak jakby sobie postawić sobie pistolet do głowy.
Jeśli do Ciebie facet wyciąga broń i strzela to nie stoi pan tylko się broni, i oprawca wie że pan nie jest bezbronny i to on może zginąć jeśli pan pierwszy wyciągnie broń. Jest tego świadom tak samo jak człowiek który jest świadom że za morderstwo jest kara śmierci i powinien w pełni odpowiedzieć za swój czyn.
Pan chce żeby człowiek do którego celuje się z broni ręce podniósł do góry modlił się i czekał aż oprawca odda strzał. Nawet Jan Paweł II był za karą śmierci dla morderców bo to był po prostu mądry dobrze myślący człowiek.
No to jeśli pogląd że powinno się zabijać za poglądy jest równy z tym że powinno się karać śmiercią za świadome morderstwo co pan tu pisze to oświadczam w pełni świadomie że jest pan po prostu głupi. Jakiś marny z pana filozof. Wogóle co tu mają do rzeczy poglądy. Jeden ma głupie drugi ma mądrzejsze. To że się różnią to mamy siąść i nić nie robić? To już też by było jakieś nihilistyczne myślenie.
Na litość boską!! proszę odróżnić poglądy od czynów. Breivik miał takie poglądy,że imigrantów należy mordować. Ale dopóki tych poglądów nie wcielił w czyn nikt o zdrowych zmysłach nie domagałby się karania go śmiercią.
Za poglądy karali śmiercią co prawda totalitarni socjaliści, ale przecież zgodzimy się obaj, że były to antyludzkie ideologie i nie ma sensu w dyskusji na temat przywrócenia kary śmierci zajmować się pomysłami psychopatów.
p.s. Czy jako Katolik przekreśla Pan dwadzieścia wieków istnienia Kościoła , który aprobował k.ś. i skupia się na ostatnim kilkudziesięcioleciu , w którym do głosu ( także w Kościele) dochodzą tzw. "humaniści" i różnego rodzaju moderniści ?
"Jak rozumiem oskarżony mierzy z pistoletu do sędziego albo do kata? Bo jeśli nie to nie rozumiem co ma wspólnego obrona konieczna z wyrokiem sądowym podjętym w sprawie UNIESZKODLIWIONEGO CZŁOWIEKA."
na ten temat w logiczny sposób pisze obok GPS.1965.
Ja to skomentowałem krótko :
" nie może istnieć sprawiedliwe prawo, jeżeli potencjalnego mordercę skazuje się na surowszą karę , niż faktycznego mordercę".
czy mimo wszystko zgodzi się Pan z tym moim krótkim komentarzem?
i pisać mniej, czy bardziej obszernych elaboratów za lub przeciw. Ja jestem za karą śmierci i nie widzę żadnych argumentów, które mogły by mnie odwieść od tego zdania. Oponentom pozostaje tylko mnie obrażać lub przyjąć, że istnieje taki jeden, który jest za. W tej sprawie, jak i w kilku innych, w Polsce powinno być referendum.
nie widze związku ze zdaniem, z którym od początku polemizuję:
"Zmieniają się tylko usprawiedliwienia dla zabijania bliźnich, którzy mają inne zdanie niż my."
W tym zdaniu sugeruje Pan ,że zwolennik przywrócenia k.ś. czyli np ja, chciałby aby Breivika , czy innego mordercę sądzono za poglądy, co jest zupełną bzdurą.
Czy mam z Pana wpisu wnosić, że pierwsi chrześcijanie ginęli z woli Boga? Czyli tak naprawdę, to nie Rzymianie ich zabijali, a Bóg, który na to pozwolił?
"Muszę przyznać, że dobija mnie widok kolejnych chrześcijan i katolików przepełnionych żądzą mordu dlatego tylko, że ktoś inny zabił. Powiedzmy sobie wprost, to zwykła zazdrość. Breivikowi wolno było zabić, a nam nie wolno zamordować Breivika? Skandal! Jak ten podły Bóg śmie nam tego zabraniać! Wal się, Panie Boże, my zamordujemy bez Twojego pozwolenia! Sfabrykujemy jakieś usprawiedliwienia. Powiemy, że zło konieczne. Że przecież bycie sędzią czyni człowieka nieomylnym."
Szczególnie to ostatnie zdanie nijakiego sensu nie ma.
"Bo nawet Hitler nie przyznawał się do morderstw za którymi stał, tylko osłaniał się tym, że Żydzi to nie ludzie, a więc wolno ich zabić."
1) Hitler był Żydem
2) Zabił miliony nie-Żydów, o Polakach miał bardzo dobre zdanie, uważał ich za najbardziej wartościowy naród w Europie, co nie przeszkadzało mu w naszej eksterminacji
"Żaden katolik nigdy nie może użyć argumentu, że cel uświęca środki. A kary śmierci zwyczajnie nie da się obronić inaczej, niż przy użyciu takiej właśnie argumentacji. Niezależnie od dywagacji ilu ludzi można by rzekomo uratować, czynienie tego za cenę ludzkiego życia jest zwyczajnie podłe. I nawet jeśli chodzi o mordercę, w kwestii wartości jego życia nic to nie zmienia."
Mylisz się.
Bóg stworzył śmierć gdy stwarzał świat.
Bóg również stworzył istoty zdolne do czynienia zła, niszczenia wszystkiego co piękne i dobre - dał każdemu wolną wolę.
Dlatego każdy człowiek z osobna, również katolik sam musi określić co dla niego jest nie do przyjęcia, co zaś jest.
Powinien oczywiście opierać się na słowach Boga, które mają służyć mu jako drogowskaz w drodze przez życie.
I korzystając z tej wiedzy - Starego i Nowego Testamentu, łatwo można obronić karę śmierci za morderstwo (świadome) - "Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią."
Zdarzają się również psychopaci, socjopaci (czasem dwa w jednym), kanibale, sadyści itd. - ludzie robiący rzeczy daleko wykraczające poza jakiekolwiek możliwe do przyjęcia normy moralne.
Potrafiący zrobić takie rzeczy, że gdybyś tylko je zobaczył natychmiast pozbawiłbyś ich życia, nie bacząc na ich godność - nie wytrzymałbyś (jak każdy) ogromu cierpienia i bólu, który zadali, oraz tego jak zniszczyli twój świat.
Jedyną szansą by to zakończyć byłaby śmierć sprawców - wymazanie ze świata żywych chodzącego zła go zatruwającego.
Skoro na to wszystko daje przyzwolenie Bóg (szanując wolną wolę), musi również dać przyzwolenie na obronę przed tym złem - to Bóg stworzył człowieka i Bóg dał mu takie, a nie inne możliwości, Bóg więc takie zachowanie akceptuje (patrz: Stary Testament).
Ja po wzięciu udziału w dyskusji i wysłuchaniu obu stron cieszę się że nie straciłem czasu, bo coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że przeciwko karze śmierci są albo zwykłe świry, ludzie którzy nie znają faktów, albo politycy. A świrów się boję.
"Po drugie dobry łotr PRZYJĄŁ KARĘ DOBROWOLNIE. Nie prosił o uwolnienie. Dlaczego więc Jezus miałby go uszczęśliwiać na siłę?"
Z godnie z Pańską logiką na słowa łotra "my ponosimy sprawiedliwą karę za nasze uczynki" ,Jezus powinien odrzec "bluźnisz synu! z takimi poglądami nie masz prawa nazywać się moim uczniem. Nawróć się , bo masz niewiele czasu, a możesz jeszcze dziś być ze mną w raju!".
"Po pierwsze Rzymianie nie zapomnieliby o wszystkim tak po prostu. Ścigaliby dobrego łotra i ponownie by go ukrzyżowali, tak dla zasady że żaden debil nie będzie uciekał wszechmocnemu Imperium Romanum bezkarnie. Uczniowie Jezusa byliby zapewne dużo intensywniej ścigani niż to było gdy Piłat nie był nimi specjalnie zainteresowany."
???????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
przecież ja nie sugeruję, że "dobry łotr " był niewinny i Chrystus powinien był go uwolnić. Co za brednie Pan wypisuje?
Był winny jak najbardziej , chodzi tylko o to, czy wyraził PRAWDZIWĄ skruchę?
Pomimo braku logiki autora i dziecięcego myślenia wdam się jeszcze raz w dyskusję i sparafrazuję komentarz autora:
""Po drugie dobry łotr PRZYJĄŁ KARĘ DOBROWOLNIE. Nie prosił o uwolnienie. Dlaczego więc Jezus miałby go uszczęśliwiać na siłę?""
Dokładnie DOBROWOLNIE. Jeśli istnieje kara śmierci morderca o tym wie. Dlatego po zabójstwie zgadza się DOBROWOLNIE na karę śmierci, bo jakby się nie zgadzał to by nie popełniłby zabójstwa. Zgodnie z myśleniem autora nic, żadne poglądy o ile się nie mylę nie usprawiedliwiają zabójcy, tym bardziej nie powinien zabijać. Tym bardziej jak zabije to wyraża ZGODĘ na pozbawienie go życia. Bo takie jest prawo, to zabójca ZMUSZA wymiar sprawiedliwości do wykonania kary.
Jeśli pletę głupoty proszę o upomnienie mnie, ale przez kogoś innego niż autora tekstu/.
To jest sprzeczne z chrześcijańską drogą. Taki człowiek powinien mieć wyrok ciężkich prac w kamieniołomach tak by miał czas na właściwą konstatację w sprawie popełnionego czynu i choć częściowego odpokutowania. Jeżeli odbierzemy mu życie to jednocześnie odbierzemy mu możliwość ziemskiego odpokutowania a to jest grzech! Zabicie go było by po pierwsze pójściem na łatwiznę, było by też mniej wychowawcze niż pokazywanie jak wali codziennie kilofem w kamień. Faktem jest że wsadzanie go do celi która swoimi wygodami przewyższa średni poziom polskiego mieszkania to obyczajowy skandal. Powinien mieć bardzo surowe warunki, ale zabijanie go to przegięcie w drugą stronę. Czy morderca szczególnie umysłowo niepoczytalny będzie bardziej się bać śmierci czy rąbania całe życie kilofem w kopalni? Oczywiście że będzie się bardziej bać ciężkiej wieloletniej fizycznej pracy i upokorzenia. Wielu z takich świrów nie czuje respektu przed śmiercią ale przed takim fizycznym znojem jak najbardziej. Zabijanie takich świrów jest niechrześcijańskie i niewychowawcze.
Jefte, zanim wyruszył na bitwę przeciwko Ammonitom, przysiągł, że jeśli zwycięży, złoży w ofierze, cokolwiek wyjdzie z jego domu, gdy będzie do niego wracał. Na spotkanie wracającemu zwycięsko Jeftemu wyszła córka, jego jedyne dziecko. Jefte, mimo smutku, spełnił swoją przysięgę. Na złożenie ofiary całopalnej wskazują słowa „wypełnił na niej swój ślub” (Sdz 11,39, por. Sdz 11,30-31), oraz wielki ból Jeftego po zdaniu sobie sprawy z konsekwencji swej przysięgi (Sdz 11,35)
Itd, itd, jak dla mnie to jest pan hochsztapler wyciągający cytaty tylko wtedy kiedy panu pasują.
"Po drugie nie wiem gdzie w słowach dobrego łotra masz poparcie dla kary śmierci. On tylko mówił, że sprawiedliwie odbiera karę. Nie poruszał kwestii czy wymiar kary jest właściwy, bo po pierwsze wisząc na krzyżu raczej się nie ma sił ani ochoty na takie dywagacje. A po drugie przestępca nie jest na pozycji oceniać jak powinno się go ukarać."
słowa "dobrego" łotra:
"Na nas co prawda sprawiedliwie, gdyż słuszną ponosimy karę za to, co uczyniliśmy, Ten zaś nic złego nie uczynił."
Jasne że prawi co wiec i cezar mają absolutną rację! Kamieniołom też super sprawa tylko co do zabójcy to czy mamy 100% że nie zabije jeszcze kogoś, np próbując uciec? Raczej nie, ale jeśliby tak się stało i nie byłoby kary śmierci to co?
Drugi kilof do ręki mu dać? Kara śmierci jest konieczna.
"Jeżeli odbierzemy mu życie to jednocześnie odbierzemy mu możliwość ziemskiego odpokutowania a to jest grzech!"
nieprawda. do zbawienia duszy wystarczy jeden moment prawdziwej skruchy.
"Czy morderca szczególnie umysłowo niepoczytalny będzie bardziej się bać śmierci czy rąbania całe życie kilofem w kopalni? Oczywiście że będzie się bardziej bać ciężkiej wieloletniej fizycznej pracy i upokorzenia. Wielu z takich świrów nie czuje respektu przed śmiercią ale przed takim fizycznym znojem jak najbardziej."
zgodnie z takim rozumowaniem kamieniołomy świeciłyby pustkami, bo skazańcy sami wymierzaliby sobie "łagodniejszą" karę kilofem w głowę.
kara śmikerci pełni dla niewierzacych funkcje psychologicznej przeszkody w priorytetowości pasozytniczych prawd motywacji
tak jnak potępienie wiekuiste dla świadomie wierzących.
Nie ma ścisłej "naukowej" definicji człowieka żywego lub życia ludzkiego. Różnica miedzy śmiercią zapłodnionego zaroda-płodu-noworodka-dziecka-czlowieka dorosłego może być z psychologicznego "punktu widzenia" uznana za nieistotną zależnie od okoliczności oceny. Szczególnie ocena świadomości śmierci np człowieka dorosłego zabitego gwałtownym przerwaniem jego świadomości lub zasrodka lub płodu moze być uświadamiana po prostu jako śmierć mniejszej lub większej ilości komórek ciała ludzkiego.
Podobnie odpowiednia suma środków finansowych może być uznana za wartość statystyczną życia ludzkiego czyli wydawanie pieniędzy na zbędne procedowanie biurokracji "sprawiedliwości" i "prawa" w sprawach np zbrodniarzy a nawet złodziei może być uważane za statystyczne uśmiercanie innych osobników populacji ludzkiej.
Pierwsze prawo Dekalogu dla katolików i chrześcijan to jest prawo do interpretacji wszystkich innych praw w duchu miłości Boga i bliźniego w tym także prawa "nie zabijaj". Nie zabijając tych, którzy powinni być zabici możemy być winni przed Bogiem śmierci innych bliźnich.
Może dla tego pod progiem niebios rotmistrza Witolda Pileckiego słychać jakoby wycie arcybiskupa jakoby niewinnego lecz na Michnika i Grossa czekającego.
Pewnie tak było jak piszesz nie jestem znawcą biblii i nie znam całej historii tylko wycinki i tutaj zwracam honor. Przy karze śmierci obstaję przy swoim.
"Jeśli kto tak uderzy kogoś, że uderzony umrze, winien sam być śmiercią ukarany. Ale jeśli nie czychał na to, a Bóg to dopuścił, że wpadł mu pod rękę, wyznaczę ci miejsce, do którego będzie mógł uciekać. Jeśli zaś ktoś posunąłby sie do tego, że blizniego zabił podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią"
> Dla mnie piąte przykazanie jest jasne. "Nie zabijaj." Naprawdę nie doczytałem się tam dopisku drobnym druczkiem "chyba, że to morderca".
Pan poczyta wypociny GPS'a - na pewno w jednym z 28 odcinków znajdzie Pan suplement. Jestem przekonany, że w kolejnych wydaniach Biblii, ten suplement zostanie dołączony.
kontekst , jak to nazwałeś to jest Twoje widzimisię i twoja interpretacja. Ja przytaczam KONKRETNE SŁOWA, o konkretnym przekazie.
"słuszną ponosimy karę" oznacza ,że łotr w pełni akceptuje i zgadza się z tą karą. To jest przecież oczywiste , ze chodzi o jej wymiar., bo powiedział "słuszną ponosimy karę ZA NASZE UCZYNKI" słuszna kara za uczynki, to jest właśnie zgoda na wymiar kary
Dyskusja przybiera bardzo interesujący charakter. Otóż jeśli to Bóg jest właścicielem życia człowieka i morderca zabijając kogokolwiek czyni to przynajmniej za przyzwoleniem Boga (lub nawet jego zgodą), to skąd czerpie Pan pewność, że gdy społeczeństwo zabija mordercę, to również dzieje się to z woli Boga?
Obawiam się, że jest Pan zbyt zarozumiały i przedstawia siebie jako osobę wybraną, jedyną jaka ma dostęp i zrozumienie Bożej woli. Proszę przez chwilę pomyśleć: może Bóg w istocie pozwala mordercy zabić, ale czyni to tylko po to, aby sprawdzić czy społeczeństwo godzi się na zezwierzęcenie czy nie. Kiedy społeczeństwo zabija mordercę, to Bóg raduje się i mówi: "No, jeszcze z nimi nie jest tak źle"
to już było 'ad personam'. wybacz rip LunarBird, obrzezany nie jestem, w młodości byłem praktykującym katolikiem, ale po unieważnieniu ślubu kościelnego, troszkę jakby zwątpiłem w nauki kościoła katolickiego. teraz czytam i próbuje rozumiec biblię.
"do zbawienia duszy wystarczy jeden moment prawdziwej skruchy." ale nie będzie takiego momentu jeśli się tego człowieka zabija w momencie gdy on jest przekonany że zrobił dobrze, a jak widać jest o tym przekonany. Szedł by na śmierć ze świadomością męczennika a nie pokuty.
Kain zabijając jeszcze nie wiedział czym jest śmierć i nie wiedział, że można zabić. Sugerował bym, że śmierć Abla była przypadkowa - Kain uderzyła Abla kamieniem, a ten umarł. Ale Kain nie wiedział, że Abel umrze.
Bóg wyjaśnia Pana (i Pani bar-bary) wątpliwość natychmiast:
"[Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga."
Na przyklad w przypadku zaspokojenia glodu - z potrzeby, z zagrożenia - w tym przypadku chodzi o zwierzęta. Grzechem jest zabijać bez powodu, dla samej przyjemności zabijania itd.
Breivik to zagrożenie - to zboczone zwierze wyprodukowane przez masonerię - jego wyrok i luksusowa cela wskazuje, że bracia nie opuścili go - nie odwrócili się i nie potępili jego czynów - to jest też przerażające.
W przypadku Breivika zastosowanie kary śmierci jest jak najbardziej na miejscu - ten potwór jest zdolny zabijać dalej - a więc, jeśli nie zastosuje się jego pelnej izolacji, lub kary śmierci - tym samym daje mu się dalszą szansę mordowania, kolejnych - niewinnych osób - to jakby wydanie wyroku śmierci na te niewinne osoby, które jeszcze nie znamy z imion i nazwisk.
Moim zdaniem to bydle wyjdzie po 12-15 latach - jak tylko sprawa ucichnie.
Bardzo słusznie moim zdaniem. Ale nic też dziwnego że zwolennicy KS chcą Zjeść Pana żywcem bo żadna argumentacja z Bożym prawem nie ma szans wygrać (nawet jeśli się prawi co wiec) ;)
Bardzo słusznie moim zdaniem. Ale nic też dziwnego że zwolennicy KS chcą Zjeść Pana żywcem bo żadna argumentacja z Bożym prawem nie ma szans wygrać (nawet jeśli się prawi co wiec) ;)"
Szanowny Panie. Skoro wymienił Pan mnie w swoim komentarzu , czuję się w obowiązku odpisać. Pisze Pan o "Bożym prawie", które rzekomo, zabrania stosowania kary śmierci.
Na początku chcę zauważyć ,że my tu z autorem przedstawiamy niejako "własne interpretacje " Pisma Świętego " w tej kwestii. Mamy odmienne zdanie i jedynym pewnikiem jest to,że jeden z nas się myli.
Jeżeli chcemy się odwołać do autorytetu Kościoła ( choć nie każdego musi to przekonywać, np. Pana), to nauczanie Kościoła zawarte w Katechiźmie jest następujące:
.."Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem".
Stąd płynie jedyny logiczny wniosek, iż dopóki zdarzają się przypadki recydywy morderców, dopóty nauczanie Kościoła dopuszcza stosowanie wobec nich kary śmierci .
Panie w.red, proszę odpowiedzieć- czy zdarzają się przypadki recydywy morderców? leży Pan i kwiczy :-))
Nie wiem jak to rozumieć, bo dla mnie to jawny relatywizm, przeczący Chrystusowemu "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5:33-37).
"Bóg jest wszechwiedzący, a to odwraca niekiedy związki przyczynowo-skutkowe. Bóg wiedząc, co nastąpi, może się do tego dostosować. I albo temu zapobiec, albo i nie."
Bóg się do niczego nie dostosowuje. Nie bez przyczny przedstawił się Mojżeszowi, jako "Jestem, Który Jestem". Jest Doskonały, a przez to niezmienny(bo wszelkie zmiany mogą być albo na lepsze, albo na gorsze). Jego prawa są jasne i jednoznaczne i nie zmieniły się od tysiącleci.
No chyba, że Pan w innego Boga wierzy niż ja. Ale to już nie raz mówiono, iż ludzie tworzą sobie Boga "na swój obraz i podobieństwo". Bo taki jest im wygodniejszy, bardziej pasuje im do wizji świata.
" "do zbawienia duszy wystarczy jeden moment prawdziwej skruchy." ale nie będzie takiego momentu jeśli się tego człowieka zabija w momencie gdy on jest przekonany że zrobił dobrze, a jak widać jest o tym przekonany. Szedł by na śmierć ze świadomością męczennika a nie pokuty."
zgadzam się z tym,że dożywocie daje tysiąckroć więcej szans (momentów) na nawrócenie się , niż zasądzona kara śmierci. Ale w praktyce może być dokładnie odwrotnie. Skazaniec świadomy ,że to jego ostatnie chwile ,mając choć minimalne pokłady wiary dokona rozrachunku sumienia. Skazany na dożywocie może ten akt odwlekać , a śmierć może przyjść niespodziewanie.
"Ale 10 Przykazan BOGA obowiazuje chrzescijan i tam pisze: NIE zabijaj!
"
Po pierwsze:
Nie pisze, tylko jest napisane.
Po drugie:
Co dokładnie jest tam napisane to możnaby wiedzieć, gdyby znać hebrajski i dotrzeć do oryginalnych tablic. Bazujemy na tłumaczeniu. Wielu specjalistów dowodzi, iż oryginalne sformułowanie brzmiało "nie morduj".
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.
Mt 5:21-26
Jeśli za gniew podlegamy sądowi, to jak ukarać morderstwo? Przedstawianie takich dowolnych interpretacji jest chyba rzeczą niegodną.
Możemy zrobić następny krok. Rozważmy taki fragment:
Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.
Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.
Mt 5: 27-32
Rozwijając myśl Jezusa (Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie.) należy stwierdzić, że:
Jeśli miałbyś kogoś zamordować, to lepiej zabij siebie. Lepiej jest bowiem, gdy sam umrzesz niż miałbyś iść do piekła będąc mordercą.
"Breivik to zagrożenie - to zboczone zwierze wyprodukowane przez masonerię - jego wyrok i luksusowa cela wskazuje, że bracia nie opuścili go - nie odwrócili się i nie potępili jego czynów - to jest też przerażające.
W przypadku Breivika zastosowanie kary śmierci jest jak najbardziej na miejscu."
SŁABO POWIEDZIANE.
Cała sprawa z Breivkiem to szyderstwo z chrześcijaństwa.
Nie dość że morderca a nie jakiś tam pośledni zabójca z uśmiechem na ustach mordował, a nie zabijał bezbronnych ludzi błagających o litość to jeszcze ma gwarantowaną bieżnie, komputer i 3 pomieszczenia swego "odosobnienia" ze stałym wyżywieniem, ogrzewaniem itp. cywilizacyjne zdobycze.
Żadną miarą nie sposób zaakceptować demagogii tzw. chrześcijan i mędrków w stylu LunarBird'a (srebrnego ptaka)
wystarczy podać kilka banalnych cytatów zamykających tą chorą demagogiczną dyskusję.
1. devarim jak i szemot pierwsze księgi (z dekalog.pl):
"NIE WOLNO CI MORDOWAĆ"
i od razu wiadomo że zabijać wolno, ale nie mordować. Czyjaś premedytacja w działaniu staje się kluczowa. Późniejsze "nie zabijaj" jest tak naciągane przez różnej maści autorytety że nawet przytaczanie encyklik traci sens. Człowiek nowoczesny po prostu tego nie kupi, o rozumieniu niuansów trudno nawet mówić.
2. "kochaj bliźniego swego jak siebie samego".
Jeśli drogi srebrny ptaku uważasz że masz prawo zabijać innych ludzi bez kary śmierci - a więc jesteś chrześcijaninem bo akceptujesz prawo miłości (nowotestamentowe!!!!!!) akceptujesz swoją śmierć na równi "jak siebie samego" ze śmiercią innych - a jakże ZAMIERZONĄ!! Akceptujesz tym samym śmierć powolną, ekonomiczną, farmakologiczną i tym podobne..
Ale czy taka akceptacja to CHRZEŚCIJAŃSTWO? czy może dekadentyzm, nihilizm. Pomyśl.
Pan Edward Snopek trafił w sedno a obrońcy autora pływają demagogicznie żądając dyskusji teologów. KATASTROFA!
Popatrzmy na prawo miłości tu nonszalancko ferowane z drugiej strony.
srebrny ptak nie kocha siebie chce swojej śmierci i śmierci innych. Dokładnie jak Breavik. Jakim prawem wiec chrześcijanin zabiera mu prawo miłości - do godnej kary nazwijmy to miłości samego siebie.
Brevik wybrał swoją karę w świetle prawa nowotestamentowego! Tu niema co opowiadać dyrdymałów na temat kary za ideologię w stylu autora artykułu czy agape sofios.
Tu należy zdać sobie sprawę że wyrok 21lat za 77 morderstw z premedytacją to szyderstwo z prawa stanowionego Skandynawii. To jawny sygnał że syjoniści mogą w krajach Chrześcijańskich zrobić wszystko a chrześcijanie mają jedynie prawo umierać i pracować jako niewolnicy.
Już obrona tego mordercy przed słuszną karą wg. Nowego Testamentu i prawa miłości to szczyt głupoty albo zagubienia w rozumieniu rzeczy najprostszych.
Mozemy tez inaczej, mozemy zaczac pewien eksperyment wsrod zwolennikow zabijania, ktorzy sa tacy prawi i uwazaja, ze kara smierci jest zgodna z Pismem, zacznijmy malymi krokami, mniej drastycznie, zacznijmy od:
(27) Słyszeliście, że powiedziano:
Nie cudzołóż!
(28) A Ja wam powiadam:
Każdy, kto pożądliwie PATRZY na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
(29) Jeśli więc prawe twoje OKO jest ci powodem do grzechu, WYLUP je i odrzuć od siebie.
Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła."(Mat. 5:27-29)
Mezczyzni, zwolennicy kary smierci, do dziela, wylupywac oczy, nie mowcie, ze nie patrzyliscie na kobiete pozadliwie! :)))
Jak sprawiedliwosc, to sprawidliwosc dla wszystkich!
Jesli ten eksperyment sie uda, pojdziemy na calego! :)))
W swoim artykule piszę o tym i pozwolę sobie zacytować:
"Przeciwnicy wymierzania kary śmierci odnoszą kolejne sukcesy. W sprytny sposób wciągnęli adwersarzy w dyskusję argumentując, że jest to kara niehumanitarna, że jej wykonywanie nie wpływa na ilość popełnianych morderstw, że należy pochylić się nad mordercą i jego trudnym życiem, że ofiara już nie żyje i nic jej życia nie zwróci. Podnoszą również problem, że nie jest to „kara” - wszystkie chwyty w tej batalii są dozwolone."
Tak bar-baro, wszystkie chwyty są dozwolone... Jak już okazuje się, że argument się wyczerpał, to skierujmy dyskusję na jakiś boczny tor. Może się uda?
Większość przeciwników kary śmierci sądzi, że zachowuje "czyste ręce" nie zabijając mordercy. Ale tak nie jest. Nie zabijesz mordercy - zabijesz bezdomnego. To niewygodna prawda, z którą trudno się zmierzyć obrońcom morderców.
Kara śmierci powinna być orzekana (co nie znaczy że ma być wykonywana), ale nawet gdyby była kara śmierci i moratorium na nią, to w wypadku Breivika powinno się ją "na chwilę" odwiesić, i nie widzę tu żadne sprzeczności z nauką kościoła ?!
"Jedyna dopuszczalna forma kary śmierci w myśl nauki KrK to natychmiastowa egzekucja więźniów skazanych za najcięższe przestępstwa w sytuacji, gdyby ich dalsze izolowanie od społeczeństwa stało się niemożliwe. Na przykład w przypadku ataku na więzienie w czasie wojny, buntu więźniów albo próby ucieczki."
kolejna bzdura! jak to sobie wyobrażasz? bunt więźniów, chaos, ucieka kilkudziesięciu o różnych wyrokach, a strażnicy rżną do wszystkich z kałacha. jeżeli zabił mordercę to nie ma grzechu jeżeli gwałciciela to ma lekki grzech, a jak włamywacza to grzech ciężki. istna loteria.
Zgodnie z nauką Kościoła władza państwowa ma prawo wykonywać karę śmierci , jeżeli nie istnieje skuteczny sposób bezkrwawego wyeliminowania mordercy ze społeczeństwa. Powiem krótko- jest TYLKO jeden taki sposób- głęboki jednoosobowy loch i wrzucanie pokarmu z odpowiedniej wysokości. Tylkko ,że tego juz się nie praktykuje. Istnieje dodatkowo ryzyko wojny, trzęsienia ziemi, póby odbicia, czy porwań niewinnych ludzi w celu dokonania wymiany. Tak więc w zasadzie NIE MA skutecznego sposobu wyeliminowania agresywnego napastnikla ze społeczeństwa tak, aby mu nigdy nie zagrażał.
Nie jest prawdą, że nie wymierzając kary śmierci społeczeństwo postępuje humanitarnie. Otóż ilość środków finansowych jaką dysponuje każde państwo jest ograniczona. Nie zabijając mordercy, zabijamy bezdomnego lub zabijamy chorego dla którego zabraknie pieniędzy na leki bądź aparaturę medyczną.
ryzyko, które czasem się zdarza. To wyczerpuje warunek aby karę śmierci można było stosować.Czy zdarza się ,że morderca już raz skazany popełnia recydywę? Jeżeli tak to znaczy ,że nie znamy skutecznego sposobu na odizolowanie morderców od społeczeństwa.
wytłumaczę Ci ostatni raz i daję słowo,że już się nie odezwę. Postaram się najłatwiej jak potrafię, żebyś zrozumiał.
Kościół dopuszcza wykonywanie kary śmierci. Proponuje odstapić od tej formy karania, jeżeli będzie 100%owa pewność ,że mordercę uda się trwale oddzielić od społeczeństwa. Stuprocentowa pewność to zerowe ryzyko recydywy. Jeżeli zaś istnieje ryzyko, to znaczy ,że nie ma stuprocentowej pewnośći. DOTARŁO?!?!?!?
no, to dobrze. praktyka pokazuje ,że rzeczywiście nie udaje się trwale i skutecznie uchronić społeczeństwa przed recydywą morderców.
"Sorry, ale ja nigdy nie odbieram życia innej osobie na podstawie PRZYPUSZCZEŃ i TEORII. Ja mogę odebrać życie dopiero wtedy, gdy MAM PEWNOŚĆ, że czyjeś życie jest zagrożone i wymaga obrony takimi właśnie metodami. Nie hipotetycznie, ale REALNIE."
pewność ,że czyjeś życie było zagrożone, możesz mieć dopiero post factum, gdy morderca dokonał zbrodni. Wcześniej możesz mieć tylko mniej lub bardziej prawdopodobne przypuszczenia.I na podstawie tych przypuszczeń odpierasz atak.
Nie tyle z woli Boga, ile za jego przyzwoleniem i w ramach jego planów. Bóg wiedział z wyprzedzeniem, kogo i kiedy Rzymianie zabiją i dostosował do tego swoje plany. Tak samo jak dostosował się do zdrady Judasza.
Bóg jest wszechwiedzący, a to odwraca niekiedy związki przyczynowo-skutkowe. Bóg wiedząc, co nastąpi, może się do tego dostosować. I albo temu zapobiec, albo i nie.
Poza tym co pana tak szokuje? To że pan jest przerażony na myśl o śmierci nie oznacza, że każdy tak ma. Bóg jest właścicielem ludzkiego życia. Może je odebrać w dowolnej chwili. Życie człowieka nie należy do niego samego i właśnie dlatego kara śmierci jest złem.
Człowiek zabijając innego człowieka jest ZŁODZIEJEM. Kradnie własność Boga, zabierając ludzkie życie bez upoważnienia właściciela jakim jest Bóg.
Koniec cytatu.
To Pan stwierdził, że morderca morduje z woli Boga i nie potrafi Pan wybrnąć z tej gmatwaniny. Pociął więc Pan mój wpis na kawałki i udziela bezsensownej odpowiedzi.
To niestety kończy tak ciekawie zapowiadającą się dyskusję.
Każdemu wolno być przeciwnikiem kary śmierci. Taką postawę możemy przyjąć przez wiarę, przez autorytet, przez wychowanie...
Niestety, to za mało, aby brać udział w dyskusji. Dyskusje toczą się na argumenty i tylko w tedy mają sens kiedy obie strony są gotowe uznać rację drugiej strony o ile zostaną przekonane (pokonane) na drodze dyskusji.
Radziłbym przemyśleć swoją postawę wobec kary śmierci.
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
Wyrzuciliście Łazarza, odchodzę i ja.